środa, 3 października 2012

Jesienna bransoletka

Zawsze mam problem z tytułem postu - albo za dużo pomysłów albo za mało.
Jasienna się zgadza, bo kolory przygaszone, brązy, czerń, fiolet i odrobina błekitu, który dodaje całości chłodu. Jak dzisiejszy poranek.
Czarne koraliki (onyx?) to kamienie znalezione w bardzo starym domu, na strychu. Dlatego nieregularne, połamane.
I inny kształt - łezki wzajemnie się splatające. Strasznie mi się to podoba i zrobię podobny naszyjnik.



Mucha?

Tu debiutuje moja ulubiona bursztynowa :) Stara jak świat, przywieziona z jakiejś szkolnej wycieczki, ale jest boska! I sznurkowa opisana wcześniej :)

Dłoń pomarszczona... Nie zwracajcie uwagi na skórki, mam z nimi problem.

1 komentarz:

  1. i bardzo piękna! :)
    ale dla mnie bardziej kolorowa by sie przydała ;)
    nioch nioch

    OdpowiedzUsuń