Atmosfera u mnie przedślubna, szukamy z moim T. mieszkania, być może będziemy mieszkać w domu, z moją babcią. Strasznie dużo komplikacji i zawiłości, stresu, nic nie jest pewne. To znaczy - przepraszam - jedno jest pewne: 19 października poslubię mojego T. I to jest piękne :)
Dodatkowo też pracuję, nie mamczasu, żeby wyskoczyć do Rossmanna :) to mnie boli. Ale zaopatruję się w podstawowe kosmetyki w Biedronce...
Odkryłam otatnio żel pod prysznic Spa Tropikalny, który pachnie niemal identycznie jak peeling gruszkowy z Joanny :) cena ta sama, objętość dwa razy większa :)
Póki co - używam tego żółtego, z Bali. Brazylia będzie musiała poczekać na swoją kolej. Zapach i konsystencja piękny - owocowy. Dodatkowo zawiera delikatnie peelingujące drobinki :)
Nie mogę też nie wspomnieć o żelu do mycia twarzy, bardzo delikatny, micelarny. Jestem nim zachwycona, chociaż nie aż tak dokładnie zmywa makijaż. Ale sprawdza się u mnie.
I dzisiejszy ostatni nabytek, lakier do paznokci Delia Coral Prosilk 155 z SuperPharm :)
Uwielbiam takie kolory! :) zobaczymy jak się sprawdzi :)
Witam, co się stało że już nie piszesz? Bardzo ciekawy blog i wiele interesujących pomysłów. Czekam na kolejne wpisy. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWitaj Kochany Anonimie :)
Usuńa nie wiem, w sumie nie bardzo mam czas, dużo się pozmieniało w moim życiu. I najbardziej prozaicznie - nie mam dobrego sprzętu do fotografowania :)
Ale może coś się pozmienia :)